Moje drogie blogowiczki
Następna partia Tworków się piecze,ręce upaprane farbą, masa solna pod paznokciami, ale jaki uśmiech na twarzy :)
Dziś dzień miał wyglądać u nas inaczej, ale z uwagi na brak farb wyciągnęłam Tomka na zakupy, super udane :)
Cała masa akcesoriów, farb, pędzli i innych rzeczy leży na stole.
Oczywiście zapotrzebowanie jest jeszcze ogromne, ale z czasem, powoli --->
Cały czas do głowy mi przychodzi co jeszcze mi potrzebne,
non stop, bez końca... lista rośnie :)
A ja wam teraz pokarzę moją
panią Sowę :)
Wesoła Sówka na to niedzielne popołudnie :)
Oczywiście cała moja :)
Nieforemna, lekko z zezem, ale co tam... Kocham ją :)
O jak cudnie przedstawiłaś panią Sowę, nie da się nie polubić :) Fantastyczna jest, własnie taka cała Twoja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ☼
Fajna ta sowa:)) troszkę wyłupiasta ale może dziwi się światu;)
OdpowiedzUsuń